Polski
kalendarz makroekonomiczny był w tym tygodniu pusty. Według wstępnego szacunku
Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), stopa bezrobocia
rejestrowanego w lipcu wyniosła 5,0%, co oznacza wzrost z poziomu 4,9%. Liczba
bezrobotnych wzrosła jedynie o 4,2 tys. osób, jednak należy zauważyć, że
zazwyczaj to właśnie w lipcu liczba bezrobotnych spada. Przyszły tydzień będzie
bardziej interesujący dla statystyk. Opublikowane zostaną finalne dane o
lipcowej inflacji CPI (która według wstępnego szacunku wyraźnie przyspieszyła
do 4,2% r/r) czy wstępny szacunek polskiej gospodarki (PKB) w II kwartale.
Lipcowe
dane ISM z amerykańskich usług (wzrost do 51,4 pkt z 48,8 pkt) przyczyniły się
do złagodzenia obaw o kondycję amerykańskiej gospodarki (w kontekście piątkowych
danych z tamtejszego rynku pracy). Podobnie statystyki dotyczące tygodniowej
liczby nowych bezrobotnych (233 tys. wobec szacowanych 240 tys.). Niemiecka
produkcja przemysłowa pozytywnie zaskoczyła w czerwcu (1,4% m/m wobec szacunków
1,0% m/m). Należy jednak zauważyć, że dane za maj zostały zrewidowane w dół (do
-3,1% m/m).
Choć euro umocniło się wobec dolara na początku
tygodnia do poziomu 1,100 USD/EUR (najwyższy poziom euro od stycznia tego
roku), to w kolejnych dniach utrzymywało się głównie nieco powyżej poziomu
1,090 USD/EUR. W ujęciu łącznym złoty osłabił się i przekroczył poziom 4,32
PLN/EUR (powyżej miesięcznych minimów). W stosunku do dolara złoty oddał większość
zysków osiągniętych w ubiegły piątek (2/8) w kontekście gorszych danych z
amerykańskiego rynku pracy w ciągu tygodnia. W piątek rano oscylował w pobliżu
poziomu 3,96 PLN/USD.
Rynki finansowe zmieniają się bardzo szybko. W Akcenta za nimi nadążamy